Pięć przyczyn najwyższego od czterech lat wzrostu inwestycji firm

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2023-08-23 20:00

Choć gospodarka znajduje się w stagnacji, a popyt konsumentów w Polsce i Europie jest niski, to polskie średnie i duże przedsiębiorstwa zwiększają szybko nakłady rozwojowe.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pokazały to dane o nakładach na środki trwałe w drugim kwartale. Zaskakują na plus wobec prognoz formułowanych m.in. przez bank centralny. Przytoczę pięć możliwych przyczyn tego wzrostu. Część z nich to efekty przejściowe, inne – trwałe.

W pierwszym półroczu tego roku nakłady brutto przedsiębiorstw na środki trwałe wzrosły o 10,4 proc. wobec analogicznego okresu zeszłego roku – podał GUS. Można szacować, że w drugim kwartale było to 13 proc., czyli najwięcej od drugiego kwartału 2019 r. (GUS nie podaje danych za poszczególne kwartały, tylko je kumuluje, więc trzeba je szacować samodzielnie). W pierwszym kwartale było to 7,2 proc.

Dane dotyczą przedsiębiorstw niefinansowych i nierolniczych zatrudniających co najmniej 50 osób. Jest to więc tylko część gospodarki, choć pokaźna, odpowiadająca zwykle za ok. 40 proc. krajowych nakładów na środki trwałe. Ożywienie inwestycji przedsiębiorstw sugeruje więc, że w całej gospodarce inwestycje również wciąż rosną i to może nawet szybciej niż na początku roku.

Jest to zaskakujące, bo okresy dekoniunktury były zwykle związane z niskimi inwestycjami i relatywnie stabilną konsumpcją. Teraz jest zupełnie odwrotnie – konsumpcja jest w głębokiej recesji, a inwestycje rosną. Wydawało się, że inwestycje w końcu zareagują na niski popyt krajowy i zagraniczny, ale tak się nie dzieje. Dlaczego? Oto pięć możliwych przyczyn.

1. Wzmożone wykorzystanie funduszy europejskich. W tym roku kończy się możliwość wydawania funduszy przyznanych przez Unię Europejską z perspektywy 2014-20 i wiele podmiotów spieszy się z realizacją projektów. Są to głównie inwestycje publiczne, ale nakłady firm też mogły wpaść do tej puli. Do tego dochodzi wzmożone prefinansowanie wydatków z Krajowego Planu Odbudowy. Jest wprawdzie zablokowany przez UE, ale rząd postanowił sfinansować go częściowo z funduszy krajowych. Niestety ten czynnik w przyszłym roku może doprowadzić do spadku dynamiki inwestycji, dokładnie tak, jak działo się w 2016 r. Przejście między jedną perspektywą finansowania UE a drugą doprowadziło wtedy do głębokiego spadku inwestycji i hamowania gospodarki. Narodowy Bank Polski szacuje, że wykorzystanie funduszy UE tylko na inwestycje publiczne spadnie w przyszłym roku o jedną czwartą.

2. Nearshoring i friendshoring. Niektórzy twierdzą, że pandemia i wojna w Ukrainie doprowadziły do dużych zmian w łańcuchach dostaw i przesunięcia przez zachodnie korporacje większej części produkcji do krajów bliskich geograficznie i politycznie. Dane UNCTAD rzeczywiście pokazują, że inwestycji greenfield w Polsce jest bardzo dużo. Szczególnie duża fala ogłaszanych projektów wystąpiła w latach 2020-21, co oznacza, że teraz te projekty mogą być fizycznie realizowane. Jednocześnie jednak dane handlowe nie wskazują, by następowały istotne zmiany w pozycji Polski w przemysłowych łańcuchach dostaw, więc to wyjaśnienie nie jest w pełni satysfakcjonujące. Sądzę, że teza o dużej fali inwestycji z tytułu nearhsoringu i friendshoringu wciąż wymaga potwierdzenia.

3. Realizacja opóźnionych zamówień inwestycyjnych z poprzednich lat. W latach 2021-22 istniały duże ograniczenia w dostępie do maszyn i urządzeń, a szczególnie do środków transportu. Firmy zamawiały sprzęt, ale go nie otrzymywały i za niego nie płaciły. Teraz następuje opóźniona realizacja tych zamówień. Dotyczy to m.in. flot samochodów firmowych. Nakłady na środki transportu rosną znacznie szybciej niż nakłady na inne maszyny czy budynki. Ten czynnik oczywiście też ma charakter przejściowy. Gdyby jednak firmy były w złej sytuacji finansowej, to zapewne część zamówień by odwoływały – skoro tego nie robią, to znaczy, że mają chęć do inwestowania, a to jest optymistyczny sygnał.

4. Przyspieszona transformacja energetyczna. Wstrząs energetyczny z ostatniego roku sprawił, że firmy szybciej inwestują w alternatywne źródła energii: nie tylko odnawialne, ale zamieniają też instalacje gazowe na olejowe, prowadzą przedsięwzięcia z zakresu efektywności energetycznej. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt, że jeden z najszybszych wzrostów inwestycji odbywa się w energetyce.

5. Dobre wyniki finansowe i poprawa bilansów przedsiębiorstw. W ostatnich latach nastąpiło istotne oddłużenie przedsiębiorstw, wynikające z faktu, że dług rósł znacznie wolniej niż przychody i zyski. To oznacza, że firmy muszą mieć więcej kapitału i szukają zapewne sposobów na wykorzystanie tych zasobów. Obecnie zyski maleją, ale są wciąż wysokie na tle historycznym, a zwrot z kapitału może być w wielu branżach wciąż wystarczająco wysoki, by uzasadniać prowadzenie projektów nawet przy wysokich nominalnych stopach procentowych.